Katastrofa demograficzna w Polsce. Dziewczęta urodzone dziś musiałyby rodzić po osiem dzieci

Radio Wnet - Ein Podcast von Radio Wnet - Freitags

Podcast artwork

– 180 tysięcy urodzeń to dramat – mówi Przemysław Czarnek. Według niego tylko odważna polityka prorodzinna może zatrzymać kryzys demograficzny, który zagraża przyszłości Polski. Podczas konwencji programowej Prawa i Sprawiedliwości „Myśląc: Polska” w Katowicach poseł Przemysław Czarnek mówił o konieczności głębokich zmian ustrojowych, ale największy nacisk położył na dramatyczny spadek liczby urodzeń w Polsce.180 tysięcy urodzeń to dramat. Dziewczęta urodzone wśród tych 180 tysięcy dzieci musiałyby za 20–30 lat rodzić po osiem dzieci średnio, żeby choć częściowo odtworzyć populację– mówił Czarnek w rozmowie z Radiem Wnet. Jak dodał, taki scenariusz jest oczywiście niemożliwy.Jesteśmy w opłakanej sytuacji demograficznej, a każde rozwiązanie wspierające politykę prorodzinną jest dziś na wagę złota– podkreślił.Czarnek przekonywał też, że odbudowa demografii powinna być traktowana jako priorytet polityki państwa, niezależnie od podziałów partyjnych.To kwestia przetrwania narodu– dodał.Zmiany ustrojoweCzarnek wskazał, że Polska potrzebuje nie tylko impulsów finansowych, ale całościowej strategii, która przywróci wiarę w stabilność rodziny i bezpieczeństwo socjalne. Odniósł się też do dyskusji o zmianach ustrojowych, które toczą się w ramach paneli konwencji PiS.To moment konstytucyjny, najlepszy od dwudziestu lat, by pomyśleć o nowej ustawie zasadniczej– mówił. Jego zdaniem obecna konstytucja „w praktyce przestała obowiązywać”, a część jej autorów sama ją unieważniła.Są wartości, które trzeba zachować, jak odniesienie do godności osoby ludzkiej jako źródła wolności i praw. Ale są też kwestie wymagające pilnej zmiany, zwłaszcza system rządów– tłumaczył.Twarde „nie” dla złych rozwiązań dla PolskiW rozmowie poruszono również temat polityki europejskiej. Czarnek zaznaczył, że stanowisko Prawa i Sprawiedliwości wobec Unii Europejskiej ewoluuje.Był czas, gdy byliśmy szantażowani przez Unię i trzeba było sobie z tym radzić. Dziś nie ma już miejsca na manewry – trzeba mówić twarde „nie”, gdy coś jest sprzeczne z polskimi interesami– stwierdził.Zaznaczył przy tym, że nie chodzi o opuszczanie Wspólnoty, lecz o skuteczniejsze wykorzystanie jej mechanizmów.Nie wychodzić z Unii, ale wykorzystywać ją dla naszych interesów i sprzeciwiać się tam, gdzie unijne rozwiązania idą w poprzek polskim– podkreślił.